Rey! Wszystko w porządku? Żyjesz?
Myślę, że czuję się teraz lepiej. Poza tym, że zemdlałem kilkanaście razy i miałem słuchowe i umysłowe halucynacje. Spróbuję otworzyć moje oczy. Za każdym razem, gdy je otwierałem, miałem zawroty głowy.
Dobrze, że nic ci nie jest. Wystraszyłeś mnie. No cóż, to jednak moja wina. Mała komplikacja przy próbie zjednoczenia multiwersum, ale ostatecznie się udało!
To było trochę głupie. Doszło to interferencji podczas zjednoczenia wszechświatów.
Wszystkie umysły różnych wariantów tych samych ludzi mogły nakładać się w różne sposoby przez chwilę. Tak jak to jest ze snami.
W każdym razie. To nadal za wcześnie na świętowanie. Musimy posprzątać ten bałagan. Ostatecznie cała materia i ludzie z multiwersum obecnie zamieszkują nasz wszechświat.
Pozwól mi najpierw pochłonąć cały wszechświat. Dopiero wtedy przejdziemy do Twojej części planu. Przecież nie wiemy, co tam się dokładnie dzieje, pewnie po transferze wiele wszechświatów z alternatywnych rzeczywistości nakłada się na siebie i na nasz, i wiesz, jaki to może oznaczać chaos…
Multiwersum od zawsze było największym problemem w drodze do realizacji planu Nothing. Niewyobrażalna ilość wariantów inteligentnych istot przyprawiała ją o ból głowy. To jak bardzo potrafiły się od siebie różnić, co uniemożliwiało jej uznanie kogoś jako ich sumy za dobrego lub złego nie dawało jej spać po nocach. Wtedy też postanowiła zdobyć moc i wiedzę aby ostatecznie zniszczyć cały ten chaos powstały u zarania dziejów za jej powodem. Odczuwając za niego pełną odpowiedzialność.
W jego miejsce miało zaś powstać pojedyncze uniwersum, miejsce gdzie każdy będzie wiódł swój pojedynczy i wyjątkowy żywot.